KaKa
Dołączył: 10 Sty 2009 Posty: 48
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 23:43 Temat postu: Koncert EG - Golub-Dobrzyń 26.06.2010 |
|
|
Wydarzeniem minionego weekendu dla mieszkańców miasteczka Golub-Dobrzyń był koncert EG. Kuba jest tu dobrze znany i lubiany, ponieważ bywał już w Golubiu ze swoimi solowymi występami, jak również z racji swojego medycznego wykształcenia. Jednak z EG przybyli tutaj po raz pierwszy. Nic dziwnego, że zgromadzona na rynku publiczność, podekscytowana, ale cierpliwa, obserwowała przygotowania zespołu do występu. Wszyscy czekali na Kubę, który bohatersko spieszył na ten koncert z Warszawy. Nareszcie pojawił się i po kilku minutach zespół wyszedł na scenę w pełnym składzie, witany oklaskami. Ok. 21.00 koncert rozpoczął się, z taką werwą, mocą, jakby z podkręconym tempem, że coś wspaniałego....Ale takiej publiczności, to po prostu się należało. Wyglądało to jak zlot zagorzałych fanów, długo wyczekujących takiego dnia. Wszyscy świetnie się bawili, podział wiekowy nie miał znaczenia, większość śpiewała całe teksty piosenek , a z nowymi kompozycjami jak "Góra Kalwaria" (wersja "dajemy czadu") i tzw. piosenką do wind, czyli "Kładź Się Na Glebę", po kilku sekundach też nie było problemu. Klasyk Jimi'ego Hendrix'a zaskoczył słuchaczy, powodując gromki śmiech przy każdej kolejnej zwrotce. Dobry nastrój udzielił się także artystom, którzy podczas popisów Tomka i Leona, odegrali krótki spektakl (z młoteczkiem, nakrętką i drzemką Jacka w roli głównej) - brawa za pomysłowość .
Gdy Kuba pożegnał się, przedstawiając kolejno swoich braci z zespołu, na scenę wkroczył organizator imprezy (fan EG) i poinformował wszystkich o okolicznościach, w jakich przybył dzisiaj Kuba, czyli o ślubie córki. Rozległy się brawa wdzięczności i wszyscy zgodnie zaśpiewali "Sto lat" Młodej Parze, tak głośno i od serca, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż państwo młodzi usłyszeli to na żywo w samej W-wie.
Mimo napiętego programu dnia, Kuba i zespół wyszli na bis, a publiczność mogła raz jeszcze wykazać się talentem wokalnym w "Spokoju Grabarza" (co też uczyniła) i wyszaleć się przy "O(d)padzie Atomowym".
To był wyjątkowy koncert, który przeszedł do historii zabytkowego Golubia-Dobrzynia, jak i legenda, jakoby zespół został uwięziony w murach zamku przez zjawę pięknej kobiety, Anny Wazówny, której tak spodobał się sobotni koncert na rynku, wysłuchany przez nią ze wzgórza zamkowego, że postanowiła zatrzymać tych inteligentnych, przystojnych i niezwykle uzdolnionych artystów u siebie na zawsze. Zapragnęła, by w mrocznych i opustoszałych komnatach rozbrzmiewały dźwięki niosące radość i pogodę ducha (...właściwie nie tylko samotnym księżniczkom, ale również nam, ludziom współczesnym ).
P.S. Wielkie podziękowania dla p. Artura, organizatora koncertu, za ogromną pamiątkę ...i oczywiście dla zespołu za ten koncert .
Legendy czasami mijają się z prawdą, o czym można było przekonać się już w niedzielę w Warszawie, gdzie EG przybyli prawdopodobnie na barce i przycumowali przy Cyplu Czerniakowskim. Fakt, że płynęli pod prąd, może jedynie świadczyć o tym, jak dobrych mają "wioślarzy" i jak zgranym są zespołem . |
|